czwartek, 26 listopada 2009

ODRODZIĆ SIĘ JAK EGIPT PO PLAGACH

Jest powiedzenie: odrodzić się jak Feniks z popiołów. Mnie przyszło do głowy inne, mocniejsze: odrodzić się jak Egipt po plagach (rzuconych na ten kraj przez Boga Mojżesza i ludu Izraela).

Faraon nie chciał wypuścić synów izraelskich z ziemi egipskiej, gdzie Izraelici pracowali jako niewolnicy przy wyrobie cegieł z gliny przemieszanej ze słomą. Mojżesz, przywódca Izraelitów, otrzymał pomoc od Boga, który zesłał plagi na Egipt. Tylko że zsyłając coraz to potworniejsze plagi, Bóg jednocześnie coraz bardziej znieczulał i doprowadzał do zatwardziałości serce faraona, żeby ten nie chciał wypuścić z kraju Izraelitów. Nie było to zagranie fair, a można nawet określić, że było to perfidne posunięcie. Cierpieli niewinni Egipcjanie.
Było tak, po kolei:
- Woda Nilu zamieniona w krew, wszystkie ryby wyginęły i w kraju okropnie cuchnęło.
- Plaga żab. W pałacu faraona i w każdym egipskim domu rozpełzły się żaby. Nie dało się spać, bo żaby wskakiwały do łóżek Egipcjan.
- Plaga komarów. To było coś o wiele gorszego niż sierpniowa noc nad mazurskim jeziorem.
- Plaga much. Nie dało się zjeść chleba, żeby przy tym nie połykać much.
- Plaga wyginięcia bydła. Zaraza padła na konie, osły, wielbłądy, krowy i owce, wszystkie wyginęły. Ocalało tylko bydło Izraelitów.
- Plaga wrzodów. Bez komentarza. Na pewno nie był to trądzik młodzieńczy.
- Plaga gradu. Zniszczone wszystko co rosło na polach, połamane drzewa. Tylko w ziemi Goszen, gdzie mieszkali synowie izraelscy, nie spadł grad.
- Plaga szarańczy. Nie było widać ziemi spod szarańczy. Nie dotyczyło to jednak Goszen.
- Plaga ciemności trzy doby na okrągło.
- Ostatnia plaga: śmierć wszystkich pierworodnych, poczynając od syna niewolnicy egipskiej do syna faraona, który miał zasiąść na tronie.
Dopiero wtedy Bóg zdjął zatwardziałość z serca faraona i po upływie czterystu trzydziestu lat niewoli Izraelici mogli wyjść z ziemi egipskiej.
Dzielny i pracowity naród ci Egipcjanie, że po tych wszystkich plagach potrafili się jeszcze odkuć. Za czasów Kleopatry Egipt był znowu bogatym krajem.

Ja też muszę się otrząsnąć i dojść do siebie po ostatnich dniach i nocach. Marta, Ilona i Ewa wykorzystują moją "przypadłość" do granic swoich możliwości. Nie wiem, czy to halny nadchodzi, czy to co innego, jakaś zaraza, może poboczny efekt świńskiej grypy, ale to, jak one się zrobiły nienasycone, przyprawia mnie już o znieczulicę uczuciową. A jeszcze całkiem niedawno były to urocze, miłe kobiety, z którymi można było pogawędzić, pójść na spacer, obejrzeć film w telewizji. Każda z nich, co prawda, myśli, że jest tylko jedna, lecz nawet w takiej sytuacji już byłoby tego za dużo. Nie mam czasu na nic innego, a przecież planowałem, żeby jeszcze dokonać czegoś w życiu.

Zastanawiam się, czy nie uciąć tego radykalnie i doprowadzić do konfrontacji, a następnie odrodzić się jak Egipt i zabrać się do pisania powieści. Tylko, hmm, nie wiem czy później nie będzie mi ich brakować.

3 komentarze:

  1. Powieści ci u nas dostatek ... A trzy kobieciny naraz uszczęśliwiać i dawać radę Polski Emerycie, i jeszcze o sobie nie wiedzą i każda myśli,że jest jedyną?/Tu się chyba nie popisałam znajomością składni, ale co mi tam !/.
    Geniuszem jesteś człowieku i chyba Mężczyzną Mojego Życia ! Ja to bym tylko spacerowała, gawędziła,mogłabym coś uwarzyć, bo umiem!Niestety , do Krakowa mi za daleko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tylko chciałem powiedzieć, że czytam wszystkie wpisy i mam dużą z tego radochę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. .. ja tez czytam, od jakiegos czasu, za marcinsenem i tez dobrze sie bawię. Pozdrawiaaam

    OdpowiedzUsuń