Miron z żoną i Maćkiem pojechali na jeziora mazurskie. Wyczarterowali na dwa tygodnie łódź żaglową. Tego im zazdroszczę. Kiedyś, w młodości, też pływałem łodzią po Mazurach. Tylko te komary... Minęło pół wieku, a ja nie zapomniałem o nich. Może teraz jest ich mniej?
Ilona Małkowska już tak często mnie nie odwiedza. Kilka tygodni temu zatkał się jej spływ wody pod wanną. Wezwała hydraulika i zakochała się w nim. Nie pytałem o szczegóły, ale, zdaje się, jest dwa razy młodszy od niej. Życzę Ilonce, żeby ta jej nowa miłość trwała jak najdłużej. Młode jest piękne, bez względu ma płeć.
Czasami zajrzy do mnie R.S. na partię szachów. Ostatnio zawziął się na pisanie, niedługo wyjdzie jego nowa powieść, następna we wrześniu. Wtedy pewnie przerzuci się na coś innego, picie, liczenie nietoperzy, może jazda na rolkach zamiast na rowerze, ruletka i poker w kasynie, wędkarstwo, albo coś zupełnie nowego przyjdzie mu do głowy.
Moi rówieśnicy pomarli albo umierają, albo już zrezygnowali z życia towarzyskiego.
Nigdy nie miałem problemów z tym, że jestem samotny. Zawsze byłem czymś zajęty i, w związku z tym, obracałem się pośród ludzi. Ostatnio z nikim nie spotykam się często i wyobraziłem sobie, że taki stan niespotykania się z nikim, trwa pół roku, rok, i przeraziło mnie to. W moim wieku łatwo popaść w samotność. Już się nie jest tak atrakcyjnym facetem jak dawniej. Wygląd, zainteresowania, pieniądze, to wszystko jest na linii opadającej. Może, jeśli napiszę powieść o Chrystusie, znowu zacznę się liczyć? To ważna motywacja do pisania. Szkoda, że sama motywacja nie wystarcza, żeby stworzyć coś dobrego, wartościowego.
Trzeba się ożywić. Zobaczę w internecie, jakie są nowe trendy w damskiej bieliźnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz