niedziela, 21 lutego 2010

PIĘKNA DWUDZIESTOPAROLETNIA

Oglądam olimpiadę w Vancouver. W końcu było się mistrzem Małopolski w skoku o tyczce i moje zainteresowanie sportem, już tylko jako kibic, nie zmalało. Nie mam głowy i ochoty pisać kolejnego odcinka bloga. Ale podczas reklam zajrzałem do niego i przeczytałem cudowny komentarz od pięknej dwudziestoparolatki. Pomyślałem z radością, że wreszcie komuś w czymś pomogłem, i nie tylko jednej osobie, w tym wypadku kobiecie, lecz także wielu mężczyznom nie wyłączając samego siebie.

Latem, w czasie upalnej pogody, dzieje się tak, że kobiety ubierają się w mini, żeby pokazać nogi, ubierają obcisłe i krótkie koszulki, żeby pokazać i uwydatnić piersi i płaskie brzuchy, malują twarze, żeby wzmocnić urodę, często chodzą w półprzeźroczystych sukienkach, aby pokazać bieliznę i te części ciała bez bielizny, a później złoszczą się, że faceci się na nich gapią. A co ci biedacy mają robić, gdy widzą coś tak uroczego?

Gdy się wyjdzie wysoko w góry, to nie ma nikogo kto by zamknął oczy i nie patrzył na piękny krajobraz, ani w muzeum, stojąc przed wspaniale namalowanym aktem, odwracał oczy od niego. Piękno przyciąga, piękno raduje, cieszy oko, trzeba się nim delektować. Delektować się nim powinny nawet same jego właścicielki (byle nie popaść w narcyzm), bo w przeciwieństwie do gór i obrazów ich uroda jest przemijająca. Moja kochana, zjawiskowa Marylka, nim zachorowała i wylądowała w szpitalu, uwielbiała gdy mężczyźni oglądali się za nią, a mnie serce rosło, że mam taki ósmy cud świata. Cieszyłem się, że inni też w niej widzą wspaniałe dzieło Boga.

To hipokryzja (obłuda, dwulicowość), kiedy ktoś odsłania piękne przymioty ciała, a następnie denerwuje się, że się je ogląda. Mężczyźni jak mogą skrywają swe spojrzenia, żeby nie uchodzić za podglądaczy (zwłaszcza gdy są w towarzystwie partnerek), ale im się to nie udaje. Budowa oczu mężczyzny jest tak skonstruowana, że aby coś dokładnie zobaczyć muszą jak latarka wpatrywać się w punkt, który chcą zaobserwować. Kobiety mogą patrzeć panoramicznie. Spoglądają na przykład w twarz, a widzą przy tym całą resztę (i udają Greczynkę).

Marylka sama zwracała mi uwagę: popatrz na nią jakie ma pośladki czy uda. Wiedziała, że widok czegoś ładnego sprawia mi przyjemność, o spojrzenia nie była zazdrosna. Patrzyłem i podziwiałem. Żaden obraz nawet najlepszego malarza nie odda piękna żywej kobiety w ruchu.

Piękna dwudziestoparolatko, uśmiechaj się do mężczyzn, którzy ci się przyglądają, a nie rób skwaszonej i zgorszonej miny, która mówi: co, pacanie, tak się wgapiasz we mnie. Za piętnaście lat będziesz tęsknić za tego rodzaju spojrzeniami. Mnie ileś tam dodatkowych kolejnych lat nie przeszkodzi, jak teraz będę się bezkarnie oglądał za młodymi. A gdy już zostanę zmuszony jeździć na wózku inwalidzkim, to zamontuję uprząż z przodu wózka i będę prosił dziewczęta, żeby mnie kawałek pociągnęły. Na pewno nie odmówią, a ja w tym czasie obejrzę sobie ich napięte pośladki i uda. Genialne, nie? Na wszystko można znaleźć sposób, jeśli ma się mądry łeb na karku i niespożytą potrzebę piękna.

Na koniec, poniekąd na marginesie tego co wyżej napisałem. Nie mogę się oprzeć zdumieniu, że piękne młode kobiety zaglądają do bloga o tytule EMERYT POLSKI. To ogień i woja. Nie wiem jak to wyjaśnić.
I już zupełnie na koniec miła dwudziestoparolatko, która po latach przejrzałaś. Jeżeli na koszulce wydrukowałabyś sobie napis EMERYT POLSKI, wiedziałbym że to ty i ulicą szedłbym za tobą kilometr albo i dalej, żeby ci się przyglądać. Jeśli byś to zrobiła i zobaczyła za sobą utrudzonego marszem starszego pana (ładniej to brzmi niż "dziadek"), może już słaniającego się ze zmęczenia, obdarz go promiennym spojrzeniem i (aż nie mam śmiałości tego napisać, ale odwaga mnie nie opuszcza) na chwilę unieś koszulkę lub spódnicę. Będę miał co w Niebie opowiadać, nawet anioły zazdrościć mi będą.

2 komentarze:

  1. Pięknie Panie emerycie,pięknie, aż żal, że nie ma się już dwudziestu paru lat tylko 50+.
    Przesyłam uśmiechy mimo wszystko, bo uwielbiam takich pasjonatów piękna.

    W podpisie-50+/ale jeszcze kobieta/

    OdpowiedzUsuń